20:Jest coraz bardziej dziwnie
Przyjechali do nas Crazy Duck Brothers, co już wprowadziło zdrowy i świeży powiew nadchodzących pojedynków, przyjęty przez nas z utęsknieniem, bo nikt się już nie prał od dawna w mieście. Wszyscy czekaliśmy na jakąś ciekawą akcję pod saloonem, ale okazało się, że Duck Brothers są jedynie w gębie mocni i to pod budynkiem szeryfa.
Stali tam i przesiadywali godzinami, przechwalając się, jakich to oni czynów nie dokonali, przed gawiedzią miejską, która po kilku dniach się nimi znudziła - zwłaszcza po tym, jak pijany farmer Jones dał kopa jednemu z bliźniaków, a tamten tylko się przesunął, pokazując, że bratu też może przykopać.
W końcu cichaczem się z miasta wynieśli - no bo już wyjechać nie mogli. Jak się dzieciaki zorientowały, że oni tacy mocni są, to im konie zabrały z całym bagażem.
Ale dziwnie nie z tego powodu jest.
Do tej pory, jak ktoś oberwał siekierą, to długo szukał, gdzie są jego części ciała. Od niedawna coś się niepokojąco zmieniło.
Indianin Joe przywalił tomahawkiem Silverowi, który nie reagował na delikatne prośby, żeby wreszcie pozwolił młodej klaczy Indianina swobodnie pobiegać, a Silver nawet w zasadzie tego nie zauważył!
Siekiera się lekko stępiła, Joe zbaraniał, klacz dalej pod Silverem biega.
Silver też się naciął. Chciał wypróbować na pastorze nowe naboje wyprodukowane przez dawno nie widzianego Geensa, a pastor nawet nie zauważył, że się od niego kule odbiły!
W mieście wszyscy jesteśmy w szoku! Jak tak dalej pójdzie, to będziemy najbardziej pacyfistycznym miejscem na całym Dzikim Zachodzie. No nie da się tak żyć, po prostu!
Barman mówi, że chyba wie, o co chodzi. Korespondował ostatnio z Niemcem, tym Gahem, co to z Ambafatylominą gdzieś pojechał.
Otóż zmieniło się nie tylko u nas. Wszędzie zaszły zmiany i nikt już nie wie, jak za chwilę będzie ten świat wyglądał.
Wszędzie ludzie mają ten sam problem: jak chcą przyłożyć, to muszą się dobrze chować! to już jest kompletnie niezrozumiałe! podobno największą skuteczność mają teraz gryzipiórki po skończonej Akademii Wojskowej, z wysokimi notami za Dowodzenie!
No to już chyba Koniec Świata jest, żeby gryzipiórki wygrywały z wytrawnymi bandytami!
Poczekamy, zobaczymy. Gah napisał podobno coś barmanowi, żeby kasę szykował, bo jak komuś zapłaci (no właśnie, komu?), to mu się walnięcie poprawi.
Ja powoli zaczynam kończyć rozumienie.... idę na Whiskey!